Wczoraj miałem przygodę, która przewróciła mi świat do góry nogami. Siedziałem na kanapie, oglądając „Przyjaciół gdy telefon zaczął dzwonić. PatrzęPaweł. Stary kumpel, którego nie widziałem od liceum. Odbieram, a ten krzyczy dam spotkajmy się w parku przy fontannie za godzinę! To pilne!Myślę sobie: co u licha? Ubieram się, wychodzę i idę do parku. Paweł siedzi na ławce, pali papierosa, wygląda jakby widział ducha. Usiadłem obok niego„Adam, musisz to usłyszeć. Pamiętasz nawiedzony dom na końcu ulicy?No jasnByłem tam wczoraj i znalazłem coś dziwnego. Musisz to zobaczyćBez namysłu ruszyłem za nim. Dotarliśmy do domu, drzwi były otwarte. Wchodzimy do środka, Paweł wyciąga latarkę i nagle bach! Spotykamy gadającą kanapę. Tak, kanapę. Mówi: „Siemajestem kanapa i ukrywam skarb!”Zamurowało mnie. Paweł wskazuje palcem: „Adam, to nie żart. Ta kanapa ma mapę do skarbu!”Kanapa zaczyna śpiewać piosenkę Justina Biebera, a z boku wyskakuje kot w garniturze i mówi, że pomoże nam znaleźć skarb, jeśli wygramy w ping-ponga. Zgadzamy się. Kot wyciąga mini stół do ping-ponga i zaczynamy grać. Wygrałem dzięki temu, że Paweł potknął się o niewidzialnego banana.Kot w garniturze pokazuje nam tajemne przejście pod kanapą. Przechodzimy przez tunel pełen świecących grzybów i docieramy do skarbu. Okazuje się, że to ogromna paczka chipsów. Paweł wybucha śmiechem, kanapa śpiewa